Zasiatkowany Zakrzówek – wandalizm czy wyjątkowa troska o bezpieczeństwo?
Krakowską opinię publiczną podzieliły doniesienia o realizowanych działaniach, mających na celu urządzenie parku miejskiego i publicznego kąpieliska na Zakrzówku. Szczególne kontrowersje budzą zastosowane zabezpieczenia w postaci metalowych siatek. Jak daleko powinna sięgać ingerencja w naturę, by miejsce było dostępne dla odwiedzających?
Prawie 200 osób ubranych w motyle skrzydła protestowało pod Urzędem Miasta w Krakowie w ubiegłą środę przeciw sposobom zagospodarowania przestrzeni pod budowę nowego miejskiego kąpieliska na Zakrzówku. „Krakowskie Modraszki”, podzielając zdanie wielu mieszkańców, że działania realizowane przez koordynujący remont Zarząd Zieleni Miejskiej szpecą wizerunek tego wyjątkowego miejsca i doprowadzają do dewastacji miejscowej przyrody.
Siatki, które szpecą i niszczą przyrodę
Chodzi przede wszystkim o zastosowane zabezpieczenia związane z usypującymi się elementami skalnymi ścian zalewu. Zgodnie z zaleceniami przeprowadzonej ekspertyzy, zadecydowano o użyciu metalowych siatek zabezpieczających całe otoczenie przygotowywanego miejskiego zalewu. Kontrowersje wzbudza nie tylko kwestii materiału, który w opinii mieszkańców niszczy wyjątkowy klimat, ale także sama decyzja o jego wykorzystaniu. Jak się okazuje, jednym z autorów ekspertyzy dotyczącej bezpieczeństwa był… pracownik firmy, która wykonuje siatkowe zabezpieczenie. Ponadto koszt wykonania zabezpieczenia zamiast planowanych 1,8 mln, ostatecznie wyniesie ponad 5 mln złotych.
Korupcja gospodarcza czy troska o bezpieczeństwo?
Sami miejscy urzędnicy przekonują, że siatki to konieczne zabezpieczenie ogólnodostępnego, miejskiego zalewu. Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf przekonuje, że siatki są niezbędne do zachowania bezpieczeństwa w przyszłym parku. Czy tak jest rzeczywiście? Niekoniecznie. Ta sama ekspertyza, która wskazuje siatki jako odpowiednie zabezpieczenie obsuwających się skał, wskazuje także alternatywne rozwiązania, takie jak „oczyszczenie półek skalnych ze zwietrzeliny oraz z kruchych fragmentów skalnych i luźnych bloków skalnych”. Po interwencji aktywistów, śledczy i policja badają sprawę pod kątem korupcji gospodarczej.
Od Trzebinii po granice Europy – siatek brak
Dla wielu zwykłych mieszkańców decyzja ZZM jest niezrozumiała. Tłumaczenia urzędników, wskazujących na metalową siatkę jako jedyny gwarant bezpieczeństwa użytkowników zalewu, odpierają przykładami innych miejsc, w których osuwające się elementy skalne mogą stanowić zagrożenie.
Białe skały, błękitna woda, a na dnie zatopione autobus i samolot. Jeden z „7 nowych cudów Polski”. Mimo świadomości, że Zakrzówek to miejsce nieporównywalne, jedyne w swoim rodzaju, postanowiliśmy sprawdzić,jak o zabezpieczenie użytkowników dbają właściciele i administratorzy podobnych lokalizacji.
-
Zalew „Balaton” w Trzebinii
Mimo oczywistych skojarzeń ze skalistym wybrzeżem Chorwacji, podobnych do Zakrzówka akwenów upatrywać można znacznie bliżej. W położone ledwie 50 kilometrów od Krakowa Trzebinii, w dawnym wyrobisku kamieniołomu, mieszkańcy i turyści chętnie zaznają wodnej rekreacji nad miejskim zalewem „Balaton”. Podobnie jak w przypadku Zakrzówka, akwen otoczony jest stromymi skałami wapiennymi. Mimo to, władze tej małopolskiej gminy nie zdecydowały się na zabezpieczanie osuwających się fragmentów siatkami – przeciwnie, 12-metrową ścianę oddano do użytku amatorom wspinaczki.
-
Ponta de Piedade (Portugalia)
Z niedalekiej Trzebinii przenosimy się na zachodnie granice kontynentu. Najpiękniejsza plaża świata, bo tak o Ponta de Piedade pisał magazyn Forbes, to portugalski cud natury, otoczony wyjątkowo stromymi klifami, sięgającymi nawet do 20 metrów wysokości. Plaża, mimo, że oddalona od centrum pobliskiego Lagos, jest ogólnodostępna, z czego ochoczo korzystają rzesze turystów z całego świata. Okazji do spotkania spadających odłamów skalnych nie brakuje – miejsce obfituje w kamienne groty, a droga do niego prowadzi przez skalne zbocze i prowizoryczne schody. Jak łatwo się domyślić, ten cud na ziemi pozostaje pod ograniczonym wpływem działań człowieka, a sam pomysł obłożenia skał siatkami zapewne rozbawiłby niejednego z lokalsów. Turyści zaś ostrzegani są ryzyku poprzez adekwatne informacje w postaci tabliczek.
-
Massif des Calanques (Francja)
Z dalekiej Portugalii do nieco bliższej Francji – jednym z miejsc często porównywanym do Zakrzówka jest marsylijskie Massif des Calanques. I trzeba uczciwie przyznać, to spory komplement dla krakowskiego zalewu. Masyw to kilkadziesiąt trudno dostępnych dolinek ze stromymi ścianami na wybrzeżu Morza Śródziemnego, wypełnionych dzikimi i zorganizowanymi plażami. Większość terenu należy do utworzonego w 2012 roku Parku Narodowego. Zatoki, położone zaledwie 10 kilometrów od centrum Marsylii, są majestatyczne – zachwyca zarówno ich wygląd, jak i lazurowa woda czy malutkie plaże. Przy niektórych powstały nawet niewielkie porty, otoczone… groźnymi, łatwo kruszącymi się skałami wapiennymi. Oczywiście, niezabezpieczonymi siatkami.
-
Zalew „Koparki” w Jaworznie
A z francuskiego wybrzeża wracamy do Polski, na pobliski Śląsk. W Jaworznie od kilku lat trwają intensywne prace przy dostosowaniu do pełnej oferty rekreacyjnej nieczynnego, zalanego kamieniołomu „Gródek”. Miejsce już dziś jest Mekką dla płetwonurków, a w przyszłości ma stać się także publicznym, miejskim zalewem. Już dziś jest bardzo popularnym miejscem relaksu i kąpieli. Podobnie jak w Krakowie, podczas prac pamiętano o zabezpieczeniu osuwających się skał, poprzez oczyszczenie ścian z elementów o największej ruchliwości.
Zakrzówek stracony, Liban nadal do uratowania?
Mimo działań aktywistów oraz wielu przykładów alternatywnych rozwiązań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa plażowiczów, skały Zakrzówka już teraz zostały pokryte siatkami, które przez wielu nazywane są „czapami”. I o ile trudno wyobrazić sobie zmiany decyzji władz w tej lokalizacji, casus Zakrzówka może mieć znaczenie przy zmianach, jakie czekają inny wyjątkowy teren w naszym mieście.
W planach Krakowa widnieje urządzenie rewitalizacji dawnego kamieniołomu Liban. Projekt przewiduje powstanie tu centrum turystycznego, punktu informacji turystycznej, kolejki tyrolskiej, tras spacerowych, wspinaczkowych, rowerowych, kina letniego, altany koncertowej, ogrodu sensorycznego, sklepiku z pamiątkami, miejsca obsługi rowerzystów, kawiarni w jednym oraz restauracji w drugim budynku. Niezależnie od oceny planów (a mowa o miejscu pamięci kaźni pracy wielu więźniów nazistowskiego obozu koncentracyjnego Płaszów), miasto ponownie stanie przed decyzją, jak zabezpieczyć wapienne ściany otaczające kamieniołom. Miejmy nadzieję, że szpecący i ingerujący w przyrodę Zakrzówka efekt zastosowanych technologii będzie nauczką przy kolejnej rewitalizacji wyjątkowego miejsca.