E(ko)booki — czy e-booki są bardziej ekologiczne niż książki tradycyjne?
Im bardziej staramy się żyć świadomie i w zgodzie ze środowiskiem, tym częściej natrafiamy na wątpliwości. Czy jako mniej lub bardziej zaangażowani czytelnicy literatury, zastanawialiście się kiedyś, co jest bardziej ekologiczne — książka papierowa czy e-booki? Dziś postaram się odpowiedzieć na te wątpliwości.
Zamienić papierową na elektroniczną? Oto jest pytanie
E-booki, czyli książki elektroniczne, to byt cyfrowy, więc zdałoby się neutralny dla szeroko rozumianego klimatu. Jednak e-book sam w sobie nie istnieje. Do powstania cyfrowej książki i korzystania z niej niezbędne są urządzenia. Jeśli więc zastanawiasz się, czy e-booki są ekologiczne, należałoby zapytać równocześnie, czy urządzenie, które pozwala korzystać z e-booka, jest ekologiczne. Bo choć same e-booki emitują znacznie mniej dwutlenku węgla niż książki tradycyjne, to już nośniki do ich czytania mogą stanowić problem.
Lekki, dostępny powszechnie za względnie niewysoką cenę czytnik e-booków to wynalazek początku XXI wieku. Oczywiście e-booki można czytać również na wszelkich urządzeniach elektronicznych obsługujących dany typ pliku, takich jak komputer czy smartfon. Ale – tak jak papier jest nośnikiem dla tradycyjnej książki, tak czytnik jest nośnikiem dla e-booka. Treść książki zarówno na papierze, jak i czytniku jest – najogólniej mówiąc – identyczna. Dlatego spróbujmy zastanowić się, czy e-book jest (może być?) bardziej ekologiczny niż wersja papierowa.
Czytelnictwo wobec myślenia o środowisku
Książka nie jest winna wylesianiu Ziemi. Największe, najstarsze lasy, „płuca Ziemi” są wycinane pod przemysłowe uprawy soi potrzebnej do produkcji paszy dla przemysłu mięsnego czy awokado. Papier konieczny do produkcji książek w znacznej większości pozyskiwany jest w miejscu produkcji książki, co eliminuje długie łańcuchy dostaw odpowiadające za emisję dwutlenku węgla. Co więcej – drewno na użytek przemysłowy (do produkcji np. mebli czy papieru właśnie) pochodzi z lasów gospodarczych, gdzie specjalnie prowadzona gospodarka leśna ma za zadanie połączyć korzyści ekonomiczne z zachowaniem trwałości lasu i bioróżnorodności. Dlatego – najprościej mówiąc, papier, na którym drukowane są książki, nie pochodzi z lasów pierwotnych, niezbędnych dla zatrzymania katastrofy klimatycznej, ale z cięć pielęgnacyjnych w lasach gospodarczych, które zakładane są m.in. w celu pozyskiwania drewna.
Jednocześnie papiernie w Europie produkują papier w 70% bezdrzewny, czyli z makulatury, a więc wykorzystanego już i przetworzonego papieru (recykling). Produkcja papieru to m.in. zużycie wody i wybielaczy czy klejów; do druku książki konieczne są m.in. maszyny czy barwniki w tuszach. Papier powstaje przede wszystkim z roślin i wody – w swoim składzie pozostaje blisko środowiska naturalnego, co sprzyja jego szybkiemu rozkładowi.
Książka papierowa sprzyja również czytelnikom żyjącym w duchu zero waste — jedna książka może służyć wielu osobom przez wiele, wiele lat. Książka papierowa jest przyjazna „w obsłudze”, więc mogą po nią sięgnąć najmłodsi i seniorzy, bez konieczności posiadania dodatkowych kont, urządzeń, subskrypcji. Kupiona i przeczytana książka trafia na domowy regał, gdzie łatwo po nią sięgnąć ponownie lub jest przekazywana koleżance, wnuczce, bibliotece albo odsprzedawana. Co więcej – papier, z którego zrobiona jest książka, można wykorzystać ponownie – np. jako opakowanie lub do zajęć kreatywnych.
Dlaczego czytniki i książki elektroniczne mogą rozczarować?
Choć produkcja e-booka nie jest tak wymagająca, jak w przypadku książki papierowej (odpada druk, magazynowanie, dystrybucja), to jednak produkcja czytników jest znacznie bardziej skomplikowana, a jej kolejne etapy wpływają na środowisko naturalne. Zwolennicy e-booków mówią, że produkcja książki to deforestacja (a ten mit już wyżej obaliliśmy), nie wspominając nic o produkcji czytników. Czytnik jest urządzeniem elektronicznym, którego proces powstawania jest złożony, a materiały konieczne do jego wytworzenia pozyskiwane są z nieodwracalną szkodą dla klimatu oraz pracowników. Czytnik e-booków zrobiony jest z plastiku i metali. Metale te pozyskiwane są w kopalniach, które – najogólniej mówiąc – całkowicie wyjaławiają swoje otoczenie i emitują dwutlenek węgla. Metali tych jest w ziemi skończony zapas; jedynie mała ilość metali jest odzyskiwana z elektrośmieci i używana ponownie. Odzyskiwanie to polega na wypalaniu ze zużytej elektroniki plastiku, co daje tony dwutlenku węgla trafiającego do atmosfery.
Do 2004 roku czytniki e-booków miały zwykły, świecący ekran. Później pojawiły się czytniki z matowym ekranem, czyli technologia nazywana e-papierem, co ma sugerować jej związek z papierem tradycyjnych książek. Jednak e-papier to… plastikowa folia z mikrokapsułkami wypełnionymi bezbarwnym olejem oraz białym i czarnym pigmentem. Pretekstem do powstania elektronicznego papieru były efekty uboczne czytania na świecącym ekranie, m.in. łzawienie oczu, czy ból głowy. E-papier zużywa dużo mniej energii, niż smartfon czy telewizor, ponieważ potrzebuje jej tylko do zmiany strony e-booka. Czytniki e-booków wciąż wykorzystują jednak energię elektryczną, a ta nadal w znacznej mierze powstaje w sposób szkodliwy dla klimatu.
Jeden czytnik to jednocześnie kilkaset książek. Jednak zepsuty (zalany, pęknięty) czytnik zwykle nie nadaje się do użytku i nie jest naprawiany, ale trafia do śmieci. Zużyta czy zepsuta elektronika tworzy osobny problem dla Ziemi – elektrośmieci, których składowanie, transport i ewentualne przetwarzanie wytwarza ogromne ilości dwutlenku węgla i trujących substancji dla wody, gleby, powietrza, flory i fauny. Choć czytnik, z którego już nie korzystamy, można przekazać do lokalnego domu kultury lub bliskiej osobie, ważne jest, żeby obdarowana osoba umiała obsługiwać urządzenia elektroniczne. E-book nie jest tak przyjazny, jak książka – np. seniorzy potrzebują dodatkowych szkoleń, a i tak pozostają nieufni.
Korzystanie z czytników to możliwość dostępna przede wszystkim dla osób, które już są oswojone z takimi nośnikami, a przekonanie o ekologiczności e-booków lansują głównie ich producenci, których najbardziej „eko” osiągnięciem jest czytnik Kobo Clara 2E. To czytnik z 2022 roku, którego obudowa jest wykonana w ponad 85% z plastiku z recyklingu, w tym w 10% z odpadów tworzyw sztucznych, które przechwycono, zanim trafiły do oceanów. A jednocześnie producent chwali się również… tekturowym opakowaniem, w które zapakowany jest czytnik. Ten paradoks – czytnik e-booków zapakowany w papier FSC z tuszem sojowym – mówi najlepiej o wyzwaniach, z jakimi mierzą się czytelnicy, próbujący żyć eko.