Co jeździ i truje Krakowian? Już wiemy!
Dzięki badaniom Krakowskiego Alarmu Smogowego oraz Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie wiemy, które samochody powodują największy wzrost zanieczyszczenia powietrza w naszym mieście. Od wielu lat mówi się o starych silnikach diesla. Dzięki raportowi mamy na to dowody. Pytanie, co z tym zrobimy.
Czynników, które powodują, że w Krakowie oddycha się ciężko jest wiele. Palenie węglem i stare piece (które skutecznie są likwidowane), ukształtowanie terenu oraz zbyt gęsta zabudowa to powody nie podlegające dyskusji. Wiele osób upierało się jednak, że transport samochodowy nie ma zbyt wiele wspólnego z większym zanieczyszczeniem powietrza pyłami i tlenkami azotu. W 2019 roku dzięki teledetekcji oraz pracy ZTP i KAS wiemy już, że winne są stare samochody i autobusy z silnikiem diesel sprzed 2011 roku.
Jak przeprowadzono badanie?
Innowacyjne badanie zostało przeprowadzone za pomocą technologii teledetekcji (remote sensing), która pozwala na analizę wielu próbek. Idealnie sprawdza się właśnie w badaniu zanieczyszczenia pochodzącego z transportu. W ciągu trzech tygodni, badaniu poddano aż 104 000 próbek, z czego aż 93 000 udało się połączyć z danymi o pojeździe zapisanymi w ewidencji pojazdów (CEPIK).
Co konkretnie truje mieszkańców?
Raport nie pozostawia wątpliwości – najwięcej zanieczyszczeń emitują najstarsze diesle z normą EURO 4 i niższą.
Na Alejach Trzech Wieszczów, jednej z głównych arterii komunikacyjnych Krakowa, niemal 90 proc. pyłów emitowanych przez samochody osobowe pochodzi ze starszych pojazdów z silnikiem Diesla (Euro 4 lub niżej, a więc samochody starsze niż 8 lat).
Drugim największym zanieczyszczeniem generowanym przez transport samochodowy są tlenki azotu. Aż 60 proc. emitowanych jest przez pojazdy z silnikiem diesel normy EURO 5 lub niższej.
Raport potwierdza fakt, że silniki benzynowe (zwłaszcza klas EURO 5 i 6) emitują znacznie mniej zanieczyszczeń niż diesle – nawet kilkanaście razy mniej pyłów i tlenków azotu. Badanie w Krakowie ujawnia, że faktyczne emisje tlenku azotu różnią się od tych deklarowanych przez producentów. Nawet w klasie EURO 6 przekroczenia NOx wynosiły kilka razy więcej niż dopuszczalna europejska norma!
Czarny koń badań – prywatne autobusy i busy
Zaskakujący jest fakt, że za 99,5 proc. pyłów oraz 93 proc. tlenku azotu emitowanych przez transport zbiorowy odpowiadają prywatni przewoźnicy. Ci, którzy umożliwiają dojazd tysiącom pracowników do miasta, generują w zasadzie całe zanieczyszczenie z sektora transportu publicznego.
Krakowskie komunikacja miejska odpowiada tylko za 7% zanieczyszczeń tlenkiem azotu w miejskim powietrzu.
Prywatni przewoźnicy do swoich usług wykorzystują stare pojazdy, które spełniają najniższe normy. Autorzy badania zauważają, że nawet w wyższych klasach EURO 5 i 6 emisja PM jest bardzo wysoka. Może to wynikać z złego stanu technicznego silnika lub popularnego usunięcia DPF (filtra cząstek stałych), który odpowiedzialny jest za zatrzymywanie pyłów.
Krakowie, co robimy z tym faktem?
Jeżeli wiemy, co truje i zanieczyszcza powietrze, powinniśmy zakazać lub ograniczyć używanie tego. Z takim pismem działacze Krakowskiego Alarmu Smogowego wystąpili do premiera. Ich główny postulat to wprowadzenie zmian do ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych z dnia 11 stycznia 2018 roku, które pozwoliłyby samorządom na tworzenie skutecznych stref czystego transportu oraz ograniczenie ruchu pojazdom, które charakteryzują się najwyższymi emisjami zanieczyszczeń.
Drugim elementem, który należałoby poprawić to dojazdy osób ze strefy podmiejskiej. Tutaj rolę do odegrania ma już Rada Miasta, ZTM i MPK. Zbyt rzadkie kursy linii podmiejskich sprawiają, że mieszkańcy wybierają stare busy i autobusy, które krążą po centrum miasta bez przerwy zamiast krakowską flotę. Niebagatelne znaczenie będzie miała tutaj kolej, której rozwój obserwujemy.
A wy widzicie rozwiązanie problemu starych aut i busów w Krakowie?