Od 2020 roku deweloper łatwiej wybuduje mieszkania, bo sąsiedzi stracili prawo weta
Kraków jak każde duże miasto boryka się z dużym popytem na mieszkania. W związku z tym codziennie jesteśmy świadkami wojny sąsiedzko-deweloperskiej. Nowe prawo budowlane, które weszło w życie w 2020 roku, wojnie mówi nie wybierając najprostszy sposób. Ale czy sprawiedliwy?
Potrzeba nowych mieszkań oraz powierzchni biurowych w Krakowie jest ogromna. Budowę miejsc do życia i pracy rozumie każdy, dopóki inwestycja nie wpływa negatywnie na najbliższe otoczenie, czyli sąsiadów i środowisko. Dotychczas w takiej sytuacji mieszkańcy mieli prawo do złożenia odwołania od pozwolenia na budowę. Nowe prawo budowlane możliwość zablokowania inwestycji utrudnia.
Sąsiedzi inwestycji nie są już stroną w postępowaniu
Nowe prawo budowlane, które weszło w życie 23 stycznia 2020 roku, nie pozwoli na zabranie głosu sąsiadom przy żadnej nowej inwestycji. Zaproponowana przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, a uchwalona przez Sejm nowelizacja ustawy skutecznie ogranicza liczbę podmiotów, które mogą zostać uznane za stronę postępowania o wydaniu pozwolenia na budowę. Chodzi o jedno słowo w przepisach.
W nowelizacji zmianie uległa definicja obszaru oddziaływania obiektu. Według starej definicji stroną postępowania mogli być właściciele, użytkownicy wieczyści oraz zarządcy nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania nowego budynku. Jeżeli sąsiad wykazał, że inwestycja może być dla niego uciążliwa (np. hałas, wibracje, ograniczony dostęp do mediów czy utrudnienia korzystania z wody podczas prac budowlanych), mógł napisać odwołanie od decyzji.
Nowe przepisy zawężają obszar oddziaływania obiektu tylko do działki inwestora. W efekcie sąsiedzi inwestycji nie będą powiadomieni o planach dewelopera, nawet jeżeli ich działki sąsiadują ze sobą. Dla inwestorów to ogromny sukces. Zmniejszy się liczba stron postępowania, a tym samym liczba odwołań czy prób blokowania realizacji inwestycji. Dla sąsiadów zupełnie na odwrót – odwołanie się od decyzji budowlanej będzie o wiele trudniejsze niż dziś.
Dobra strona nowelizacji? Dokładniejsi urzędnicy?
Nowelizacja prawa budowlanego niesie za sobą przede wszystkim uproszczenie przepisów. Od teraz inwestorzy nie muszą dostarczać mnóstwa dokumentów do właściwych urzędów. Jak wyjaśnia Robert Nowicki, wiceminister rozwoju:
Nadmierna liczba dokumentów, których wymaga się na samym starcie inwestycji, wydłuża proces budowy. Obecnie organ, który wydaje pozwolenie na budowę, nie weryfikuje projektu pod kątem technicznym, a jedynie sprawdza kompletność dokumentów.
Być może ograniczona biurokracja pomoże urzędnikom dokładniej pochylać się nad propozycjami deweloperów w Krakowie i rozpatrywać je z większą zachowawczością niż dotychczas.
Czy uważacie nowe przepisy budowlane za sprawiedliwe? I czy mogą one negatywnie wpłynąć na zabudowę miasta?