Biuletyn ekologiczny Krakowa – podsumowanie sierpnia
Drugi miesiąc lata w naszym mieście upłynął pod znakiem oddania do użytku kolejnych zielonych inwestycji, zrealizowanych ze środków z Budżetu Obywatelskiego. Przejdzie do historii także jako czas, w którym miasto otworzyło pierwszy wodny plac zabaw tylko po to, by… od razu go zamknąć.
Betonowa pustynia z nowym parkiem
Dla wielu wręcz ikoniczny przykład dzikiej polityki wsparcia deweloperów, potocznie zwanej też „betonozą”, zmienia swoje oblicze. Na Czyżynach, tuż przy osiedlu Avia, do użytku oddany został nowy park miejski. 3-hektarowa przestrzeń jest naprawdę wyjątkowa. W cieniu wieżowców o wątpliwej jakości estetycznej znalazły się m.in. strefa ciszy i relaksu połączona ofertą rekreacyjną, m.in. wall-holl i plac zabaw. Całość stylistycznie nawiązuje do historii tego miejsca, a więc dawnego pasu startowego lotniska.
Jak większość ostatnio oddanych, zielonych inwestycji, powstał z inicjatywy społecznej w ramach realizowanego projektu w Budżecie Obywatelskim. Wraz z nowym parkiem czyżyńskim, Avia przestaje być betonową pustynią, a tysiące jej mieszkańców znajdują nową przestrzeń do relaksu i rekreacji. Lepiej późno niż wcale.
Dom wschodzącego słońca od AGH
Podsumowanie miesiąca kontynuujemy na Akademii Górniczo-Hutniczej. Czołowa techniczna uczelnia poinformowała niedawno, że wraz z partnerską jednostką z Chin przystępuje do prac badawczo-rozwojowych, których efektem ma być stworzenie od podstaw domu zasilanego całkowicie energią słoneczną.
Naukowcy z AGH rozpoczęli już pierwsze prace, czyli modelowanie i testowanie systemów energetycznych mających swoje zastosowanie w obiekcie. Projektują między innymi panele fotowoltaiczne, kolektory słoneczne, układy dystrybucji ciepła i chłodu czy oświetlenia. Efektem końcowym ich prac ma być zoptymalizowany dom przyszłości, w którym jak najmniejszym kosztem możemy wytworzyć jak najwięcej energii. Trzymamy kciuki!
Pojawia się i znika
Początkiem sierpnia Zarząd Zieleni Miejskiej hucznie zainaugurował działanie długo oczekiwanego, pierwszego w Krakowie wodnego placu zabaw. Nie brakuje tu wspaniałych fontann, biczów wodnych, kurtyn i innych atrakcji umilających upalne lato w mieście. Inwestycja, zrealizowana ze środków z Budżetu Obywatelskiego, została wykonana w Parku im. Henryka Jordana, w miejscu dawnego „oczka wodnego”, pod górką przy ulicy Reymana.
Rodziców i dzieci, które czytając tę wiadomość już szukają w szafach strojów kąpielowych i klapek, powstrzymujemy od nadmiernego entuzjazmu. W poniedziałek 10 sierpnia oficjalnie odebrano obiekt, by chwilę później… rozpocząć jego demontaż. Wszystkiemu winny koronawirus. Tak przynajmniej swoją decyzję tłumaczy krakowski Sanepid, który uznał, że oddanie dzieciom wodnego placu zabaw jest niebezpieczne w obecnej sytuacji epidemiologicznej. Najwyraźniej zdania krakowskiej instytucji nie podzielają jej odpowiednicy w innych regionach Polski, gdzie podobne place zabaw służą tego lata dzieciom z Przemyśla, Jaworzna, czy Tychów, a także, partnerskiego Wiednia.
Mimo niepowodzenia w otwarciu jakiejkolwiek wodnej atrakcji, miejscy urzędnicy nie szczędzą sobie pochwał związanych z realizacją placu. Podsumujmy więc ich niezwykle aktywny udział: W roku 2015, pomysł, jako inicjatywa w pełni obywatelska, trafia do grona projektów Budżetu Obywatelskiego. Rok później zajmuje trzecie miejsce w głosowaniu. Od tego czasu urzędnicy miejscy procedują jego wykonanie przez prawie 3 lata, by w lipcu 2019 r. wreszcie wyłonić wykonawcę. Remont, z niezrozumiałych przyczyn wymagający zamknięcia bramy wejściowej do parku od strony Reymana, zrealizowany zostaje rok później. A przy odrobinie dobrej woli inspekcji sanitarnej, być może już za rok, pięć lat od zwycięstwa w BO, z placu skorzystają pierwsi chętni. Może.
Drugie życie fontanny z Rynku Głównego
W oddalonej od centrum, ale niezwykle ważnej historycznie części Krakowa, trwa z kolei remont, z którym wiąże się powrót innej wodnej atrakcji. W Parku Anny i Erazma Jerzmanowskich na Prokocimiu, pojawiła się już znana pokoleniom mieszkańców fontanna dr Zina. Secesyjny, kameralny obiekt, niegdyś był ozdobą płyty Rynku Głównego. Podczas realizowanego kilkanaście lat temu remontu została ona zdemontowana i zastąpiona budzącym spore kontrowersje, nowocześniejszym odpowiednikiem.
Lata dyskusji i wiele petycji o przywrócenie obiektu mieszkańcom, zaowocowały sukcesem – fontanna dr Zina co prawda na dobre opuściła Stare Miasto, ale już wkrótce stanie się wizytówką odnowionego przypałacowego parku. Co ciekawe, renowacja obiektu wymagała sporo wysiłku – zaginęła bowiem dokumentacja projektowa. I tym razem z pomocą przyszli krakowianie, którzy dostarczając zdjęcia z domowych archiwów, pomogli odwzorować oryginalny kształt obiektu. Okazja do osobistego podziwiania już w drugiej połowie września!
Rowerzysto, ciśnij przez Dietla
Ku uciesze cyklistów (i znacznie mniejszej radości kierowców), komunikacyjna rewolucja, rozpoczęta na Moście Grunwaldzkim, kontynuowana jest na ulicy Dietla. W miejscu, gdzie do niedawna przejezdne były dwa pasy, wydzielony został dedykowany rowerom ciąg, a także przestrzeń parkingowa. Póki co, przestrzeń do jazdy dostępna jest tylko od strony Kazimierza, ale docelowo pojawi się także na drugiej jezdni.
Pewnym pocieszeniem dla głośno narzekających na zmiany kierowców, będzie decyzja o niemal całkowitym wyłączeniu sygnalizacji świetlnej. Na odcinku od Mostu Grunwaldzkiego do Hali Targowej czerwone światło zatrzyma nas tylko na skrzyżowaniu z ulicami Stradomską i Krakowską.