Polacy coraz częściej chcą być eko! A już 65% z nas regularnie praktykuje recykling
Porozmawiajmy o Krakowie!
Dołącz do grupy
"Krakow.Eco - Zdrowa strona Krakowa"
na Facebooku
Święta Bożego Narodzenia za nami, a w lodówce dalej zalega góra niezjedzonych pierogów czy ciast. Znasz ten scenariusz? Dlatego jedno z Twoich postanowień noworocznych brzmi: nie będę marnować jedzenia i będę wydawać mniej? Brawo! Dołączysz do tej grupy konsumentów w naszym kraju, która wdrożyła w życie podejście sustainability i odpowiedzialnie podchodzi do tego, co i jak kupuje. A grupa ta wcale nie jest mała.
Jak wynika z raportu Intrum ”European Consumer Payment Report 2021”, 62 proc. Polaków deklaruje, że obecne kupuje mniej, by zmniejszyć ilość używanych na co dzień rzeczy. 56 proc. gotuje w taki sposób, aby do końca wykorzystać to, co mają w lodówce. Do tego aż 65 proc. konsumentów z dumą przyznaje, że coraz częściej przetwarza i naprawia stare rzeczy, zamiast sięgać po nowe. Bycie odpowiedzialnym konsumentem, który dba o środowisko ma także pozytywny „skutek uboczny” – pozostaje więcej pieniędzy w portfelu.
Jak zatem zacząć kupować „mądrze” na co dzień? Warto zajrzeć do poniższych porad.
Sustainability (z ang. – zrównoważony rozwój) – hasło, które w ostatnich latach robi karierę nie tylko w mediach, ale i w świecie biznesu. Coraz częściej wkracza również do naszego codziennego życia. Jednak tak naprawdę to „nowe” określenie na doskonale znane zjawisko. W przypadku konsumentów chodzi zrównoważone zarządzanie finansami osobistymi, odpowiedzialne podejście do robienia zakupów, a w tym zawiera się również m.in. bycie „eko” i myślenie o tym, skąd pochodzą produkty, które nabywamy (czyli wybieranie etycznie postępujących marek). Jak pokazują dane Intrum, z roku na rok zwiększa się liczba konsumentów w naszym kraju, którzy żyją w zgodzie z podejściem sustainability. Każdy z nas ma ku temu inne powody.
Młodzi Polacy uważają, że odpowiedzialne kupowanie i wydawanie jest po prostu trendy. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Intrum, w grupie wiekowej 18-21 lat ponad połowa ankietowanych (51 proc.) podkreśla,
że to media społecznościowe podnoszą ich świadomość w zakresie kupowania towarów, które są wyprodukowane
w zrównoważony sposób. Z drugiej strony, niezwykle mocnym motywatorem do zainteresowania się kwestią sustainability dla nas wszystkich, nie tylko młodych, jest ciągle trwająca pandemia. W sytuacji, kiedy korona-kryzys obniżył dochody aż 46 proc. konsumentów w naszym kraju, a inflacja bije kolejne rekordy, zrównoważone zakupy to już nie tylko kwestia ekologii, a ekonomii, bo dzięki takiemu podejściu możemy realnie wydawać mniej i nauczyć się gospodarować pieniędzmi tak, aby w dłuższej perspektywie nie tylko zbudować poduszkę finansową, ale zapobiegać najbardziej czarnym scenariuszom dla naszego domowego budżetu, czyli uniknąć zadłużenia – komentuje Katarzyna Wieliczko, ekspert Intrum.
44 proc. respondentów badania Intrum przyznaje wprost – zainteresowanie się „filozofią” sustainability, przyczyniło się do ograniczenia wydatków. Ale jak zacząć stosować ją w praktyce? Wystarczy wprowadzić kilka prostych zasad w codziennym zarządzaniu budżetem i naszym podejściu do robienia zakupów.
Zakupy z głową i z… listą = sposób na oszczędności
W przypadku zakupów spożywczych – które są najważniejsze, bo dotyczą nas wszystkich – oszczędzanie to w dużej mierze planowanie. Dlatego do sklepu udajmy się z dokładną listą tego, co chcemy kupić. Wtedy z pewnością nie wydamy za dużo i unikniemy marnowania jedzenia. To oczywiście wymaga planowania posiłków i regularnego kontrolowania stanu lodówki, ale warto poświęcić temu czas, bo to się zwyczajnie opłaca. Bądźmy „eko” – na zakupy zabierajmy swoją wielorazową torbę, nie kupujmy tych plastikowych, jednorazowych. Wtedy też wydamy mniej. Warto również sprawdzić, czy w okolicy funkcjonują sklepy, do których można przyjść z własnym opakowaniem.
Tak można kupić choćby domowe środki czystości albo kawę. Płacimy wtedy jedynie za produkt, nie za opakowanie.
Jeżeli kupujemy w marketach, zwróćmy koniecznie uwagę na strefy typu „Kupuję, nie marnuję!” – od jakiegoś czasu można je spotkać w dużych sieciach handlowych. Dostępne są tam produkty, których termin ważności właśnie się kończy, ich walory smakowe i odżywcze są w pełni zachowane, a cena jest nawet o 70 proc. niższa niż tych samych produktów na półce z dłuższym terminem ważności.
Po Nowym Roku, kiedy nasze portfele są puste po zakupach świątecznych, trudno jest zacząć oszczędzać i wprowadzać kolejne wyrzeczenia. Zamiast tego, warto postawić na zmianę nawyków, właśnie w kwestii dokonywania codziennych zakupów. Planowanie i świadome podejście do wydawania naszych pieniędzy na produkty spożywcze, to klucz do sukcesu. Po pierwszych tygodniach oszczędności może nie wydadzą nam się wysokie, ale w dłuższej perspektywie zauważymy pozytywną zmianę. Nie tylko tę dotyczącą naszych finansów. Marnowanie jedzenia jest problemem, który dotyczy również Polski i zdecydowanie warto z nim walczyć na co dzień – radzi Katarzyna Wieliczko, ekspert Intrum.
A to, co kupisz, zużywaj do końca, czyli zero waste
Nasze babcie w trudnych czasach opanowały podejście zero waste do perfekcji. Najlepsze potrawy i nowe, wymyślne przepisy zawsze powstawały z tzw. resztek. Zero waste najłatwiej wdrożyć w kuchni, tak już robi przeszło co 2. respondent badania Intrum. Gotujmy w taki sposób, aby nic nie zmarnowało się z tego, co wcześniej kupimy. Niezjedzone potrawy czy niewykorzystane półprodukty zamrażajmy do późniejszego spożycia. Aby w ogóle uniknąć wspomnianych resztek, warto wrócić do punktu 1. I kupować tylko to, co jest nam potrzebne w danym momencie.
Naprawiaj to, co się zepsuło!
Często wydaje nam się, że gdy kupujemy coś w niższej, promocyjnej cenie, w praktyce zyskujemy. Ale oszczędności są pozorne. Wszyscy znamy powiedzenie „biedny płaci dwa razy”. Coś w nim jest. Dlatego „mądre” zakupy oznaczają czasem kupowanie droższych rzeczy, ale takich, które posłużą nam przynajmniej przez kilka lat, i których nie będzie trzeba naprawiać co chwilę. Dotyczy to przede wszystkim zakupu sprzętu elektronicznego, RTV/AGD. Przygotujmy się do podjęcia decyzji o zakupie nowego telewizora czy smartfona. Zapoznajmy się w sieci ze specyfikacją techniczną danego produktu, czytajmy opinie o producencie. Pytajmy o to, jakie są warunki serwisowania i czy dana firma w ogóle przewiduje taką możliwość. Sprawdźmy koniecznie warunki gwarancji. Warto poświęcić czas na świadome zakupy, a nie będziemy żałować.
Ważną kwestią jest cena. Nie zwracajmy uwagi tylko na tę promocyjną, która zachęca do kupowania. Weźmy pod uwagę również pozostałe koszty. Przykładowo – może cena laptopa, który nas interesuje, jest niska, bo producent maksymalnie skrócił okres gwarancji. Jeżeli będziemy mieć pecha, po kilku miesiącach będzie czekać nas wydatek na naprawę lub kupno zupełnie nowego komputera. Nie tylko pożegnamy się z oszczędnościami, ale być może będziemy musieli wydać pieniądze, które są przeznaczone na inny cel, a to już oznacza dziurę w domowym budżecie. Rozważne kupowanie to planowanie i przewidywanie – dodaje Katarzyna Wieliczko, ekspert Intrum.
A co, jeżeli popsuje się sprzęt, który już mamy w domu? Naprawiaj! Marki zachęcają nas dziś do tego, aby ciągle sięgać po „nowe”, ale czy naprawdę potrzebujemy zmieniać telefon komórkowy dwa razy w ciągu roku? Czy popsuta obudowa jakiegoś sprzętu jest wystarczającym powodem do tego, by kupić nowy? Gdy coś się popsuje, naszym pierwszym krokiem powinna być próba podjęcia naprawy, ale i w tym przypadku zachowajmy ostrożność! Szczególnie, jeżeli chodzi o starsze sprzęty, kiedy występuje problem z częściami zamiennymi, naprawa może okazać się kosztowna, aż do tego stopnia, że zupełnie nieopłacalna, bo nowy model będzie tylko niewiele droższy. Dlatego w każdym przypadku – przemyślmy dokładnie kwestię naprawy/kupowania nowego sprzętu.
Bądź na czasie – kupuj z „drugiej ręki”
Kupowanie rzeczy „z drugiej ręki” to nie tylko trend, który jest na topie od wielu lat, ale też efektywny sposób na zatrzymanie pieniędzy w domowej kasie! Oczywiście, o niższej cenie nie możemy mówić w przypadku antyków czy egzemplarzy kolekcjonerskich, ale jeśli szukamy zwyczajnych artykułów codziennego użytku, takich jak np. zabawki czy ubranka dziecięce, zastanówmy się, czy koniecznie muszą być nowe? Zazwyczaj małe dziecko nawet nie zdąży zniszczyć odzieży, zanim z niej wyrośnie, a wśród używanych rzeczy szybciej znajdziemy dla siebie oryginalną kreację, która nie kosztuje majątku.
Jak grzyby po deszczu powstają kolejne platformy do wymiany i kupna rzeczy używanych, gdzie można liczyć na fachowe sprawdzenie jakości produktów i ich oryginalności. Coraz więcej dużych sieci odzieżowych kojarzonych do tej pory jedynie z fast fashion, wprowadziło też możliwość kupna rzeczy używanych w ramach usług typu pre-owned – przy spełnieniu określonych warunków platforma odkupuje od użytkowników używane ubrania, które potem znów trafiają do sprzedaży. To przykład tzw. mody cyrkularnej, czyli funkcjonującej w zamkniętym obiegu i redukującej koszty finansowe oraz negatywny wpływ na środowisko.
Ideę „cyrkularności” charakterystyczną dla powtórnego obiegu przedmiotów z „drugiej ręki”, możemy z powodzeniem wykorzystać w naszym ogólnym podejściu do zakupów: wystarczy przyjąć zasadę, że kolejną rzecz, obojętnie czy nową, czy używaną, kupimy dopiero wtedy, kiedy jakaś inna się zużyje na tyle, że trzeba będzie ją wyrzucić. Na tym właśnie polega zrównoważone prowadzenie budżetu: dochody oraz wydatki powinny się w nim bilansować. A jeśli uda się tym sposobem zbudować oszczędności, to znaczy, że świetnie opanowaliśmy sztukę mądrego, zrównoważonego kupowania – wyjaśnia Katarzyna Wieliczko, ekspert Intrum.
źródło: informacja prasowa