Po pierwsze – nie marnuj. Aplikacje do ratowania jedzenia
Porozmawiajmy o Krakowie!
Dołącz do grupy
"Krakow.Eco - Zdrowa strona Krakowa"
na Facebooku
Marnowanie jedzenia to nie tylko problem prywatnych gospodarstw domowych, ale także zmora sklepów i lokali gastronomicznych. Istnieje wiele sposobów na to, aby ratować nadwyżki żywności. Skutecznym wsparciem w codziennych ekologicznych dążeniach mogą się okazać aplikacje mobilne.
W Polsce do najpopularniejszych aplikacji walczących z marnowaniem jedzenia i innych zasobów należą: Too Good To Go (TGTG) oraz Foodsi. Często jako trzecia wymieniana jest Finebite. Ich użytkownicy nie tylko skutecznie ratują żywność, ale także poznają nowe produkty i oszczędzają na codziennych zakupach. W jaki sposób aplikacja mobilna może zapobiegać wyrzucaniu jedzenia?
Too Good To Go – za dobre, żeby wyrzucić
TGTG to aplikacja, która powstała w Danii już w 2015 roku, a obecnie od kilku lat działa w wielu większych i mniejszych europejskich miastach. Celem usługi jest połączenie restauracji, kawiarni czy sklepów spożywczych z potencjalnymi klientami, aby mogli dokonać wyjątkowego zakupu. Sprzedawcy udostępniają w aplikacji paczki z dobrym jakościowo jedzeniem lub innymi produktami, których np. nie zdołali tego dnia sprzedać, a ich data przydatności do spożycia jest krótka. Użytkowniczki/użytkownicy po drugiej stronie, według zasady „kto pierwszy, ten lepszy”, dokonują rezerwacji i zakupu. Warto podkreślić, że oferowane paczki są zazwyczaj niespodziankami – nie wiadomo, jakie produkty się w nich znajdą.
W myśl idei niemarnowania jedzenia musimy mieć na uwadze, z jakiego miejsca pochodzi dana paczka oraz jaka jest jej wielkość, a co za tym idzie – czy my i nasi bliscy będziemy w stanie wykorzystać ją w całości. Ewentualnie, czy uratowane produkty nadają się do przetworzenia lub zamrożenia, które na dłużej zachowają ich świeżość. Większość firm stara się określać przybliżoną wielkość lub zawartość paczek, a użytkownicy aplikacji chętnie dzielą się swoimi zdobyczami na grupach w social mediach.
O aplikacji TGTG warto pamiętać podczas podróży i wakacji. Może się ona wtedy okazać wspaniałą wirtualną przestrzenią nie tylko do ratowania jedzenia, ale też do odkrywania lokalnych smaków w przystępnej cenie.
Foodsi – tu się nie marnuje!
Idea naszej rodzimej aplikacji Foodsi jest bardzo podobna do jej duńskiego odpowiednika. Wśród miejsc, które współpracują z aplikacją, znajdziemy m.in. lokalne piekarnie, kawiarnie, cukiernie, niewielkie sklepiki z różnorodnym asortymentem, ale też kwiaciarnie, marki kosmetyczne czy hurtownie spożywcze. Ponadto ciekawym pomysłem zaproponowanym przez deweloperów Foodsi jest możliwość zamawiania paczek wysyłkowych. Jest to świetnie rozwiązanie zwłaszcza w przypadku magazynów przedsiębiorstw, których lokalizacja znacząco utrudniałaby lub wręcz uniemożliwiałaby osobisty odbiór paczek.
Finebite – nowe doświadczenia kulinarne
Finebite to kolejna polska aplikacja z apetytem na międzynarodową ekspansję (od jakiegoś czasu dostępne są również oferty m.in. z Budapesztu). Ogólnie ujmując, Finebite proponuje rabaty do 50% w wybranych restauracjach. W ramach rezerwacji oferty przez aplikację konieczne jest dokonanie określonej opłaty manipulacyjnej. Co więcej, w aplikacji pojawia się szereg wytycznych lub wskazówek towarzyszących danej usłudze, np. zamówienie konkretnego napoju, rezerwacja stolika do 4 osób poza godzinami szczytu, uzupełnienie ankiety, dokonanie oceny itd.
Przez niektórych użytkowników Finebite jest uznawany za kolejną aplikację wspierającą walkę z marnowaniem jedzenia. Dlaczego? Jednym z podawanych argumentów jest fakt, że restauracje często przygotowują większą ilość jedzenia, przeszacowując popyt. Finebite daje szansę na promocyjną sprzedaż posiłków przy jednoczesnym zapewnieniu obecności klientów.
W poszukiwaniu inspiracji
Szukając inspiracji, warto zajrzeć także na zagraniczny rynek aplikacji mobilnych. Być może niektóre z nich zachęcą polskich użytkowników do poszukiwania „zero waste’owych” pomysłów na niemarnowanie jedzenia.
Jedną z aplikacji tego typu jest choćby NoWaste. Pomaga ona w organizowaniu i zużywaniu zapasów jedzenia w lodówce czy zamrażalce według terminu przydatności do spożycia. Nieco podobnie działa Kitche – jej celem jest monitorowanie stanu zapasów i ewentualne zapobieganie niepotrzebnemu gromadzeniu produktów, których nie jest się w stanie odpowiednio szybko zużyć. Z kolei Olio stara się budować lokalne społeczności sąsiedzkie, mogące dzielić się nadwyżkami jedzenia.
Wśród aplikacji funkcjonujących za granicą należy wyróżnić również Phenix – aplikację działającą w pięciu europejskich krajach, która zapewnia platformę o różnorakich możliwościach komunikacyjnych. Dzięki niej właściciele sklepów spożywczych są w stanie w atrakcyjnych cenach sprzedać produkty, które inaczej mogłyby się zmarnować. Dodatkowo z aplikacji mogą korzystać osoby indywidualne posiadające nadwyżki jedzenia. Phenix jest też miejscem, gdzie różnego rodzaju organizacje charytatywne mogą zgłosić swoje doraźne zapotrzebowanie na żywność.
Wyrobienie nawyku niemarnowania jedzenia ma bez wątpienia wiele zalet. Pozwala nam na zaoszczędzenie nie tylko zasobów planety, ale również naszych własnych. Świadomość tego, jak ogromna liczba produktów trafia do śmieci, wpływa na dojrzałość konsumencką i powinna inspirować nas do zmian. Warto zacząć od małych przyzwyczajeń, które ostatecznie mają szansę stać się czymś naprawdę dobrym.