Czy freeganizm w Krakowie jest możliwy?
Porozmawiajmy o Krakowie!
Dołącz do grupy
"Krakow.Eco - Zdrowa strona Krakowa"
na Facebooku
Choć wiąże się z niezbyt pozytywnymi skojarzeniami, freeganizm w Polsce rozwija się coraz bardziej. Motywacje do zdobywania darmowego jedzenia mogą być różne, ale łączy je główny cel – zmniejszenie ilości marnowanej żywności. Jak zacząć swoją przygodę z freeganizmem w Krakowie?
Śmietnikowe zdobycze z troską o środowisko
Nazwa freeganizm pochodzi od najważniejszej zasady tego ruchu, czyli darmowości (z angielskiego „free” – wolny, darmowy). Znaczna część freeganów to równocześnie weganie, jednak nie jest to warunek konieczny. Freeganinem może zostać każdy – niezależnie od wieku, uwarunkowań społecznych, światopoglądowych czy statusu materialnego. Wystarczy, że chcesz zmniejszyć ilość marnowanej żywności, oszczędzając zasoby naturalne i własne fundusze.
Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, statystycznie marnujemy ok. 247 kilogramów żywności rocznie – to prawie 80 kilogramów więcej niż średnia dla Unii Europejskiej, której wskaźniki również nie są doskonałe. Aby zmniejszyć skalę tego zjawiska, powstał ruch zrzeszający ludzi, którzy sprzeciwiają się marnowaniu żywności, łącząc pozyskiwanie darmowej żywności z drugiej ręki z food sharingiem, czyli bezgotówkową wymianą nadmiaru jedzenia. Połączenie tych działalności w znaczący sposób powinno zmniejszyć ilość marnowanej żywności.
Ekologicznie i ekonomicznie
Czym właściwie jest marnowana żywność? To taka, która została wyrzucona do śmieci, mimo tego, że nadawała się jeszcze do spożycia. Choć w gospodarstwach domowych staramy się pilnować zawartości lodówki czy spiżarki i na bieżąco konsumować zakupy przed terminem ważności, kluczowy wpływ na wskaźniki dotyczące marnowania jedzenia ma działalność sklepów, restauracji, hoteli czy targowisk. To przede wszystkim ciemniejące, pojedyncze banany, miękkie pomidory czy obite jabłka, które nie cieszą się zainteresowaniem kupujących, ale także słoiki z naderwanymi etykietkami i zbliżający się termin przydatności do spożycia. Jednym ze sposobów ograniczania marnowania żywności jest więc przecenianie „niepełnowartościowych” produktów – drugim, niestety bardziej popularnym, jest wyrzucenie towaru jako nienadającego się do sprzedaży. I tutaj między innymi wkraczają freeganie.
Freeganizm bywa określany jako antykonsumpcjonistyczna etyka jedzenia. Do jego założeń należy życie we wspólnocie, dzielenie się i hojność, nie tylko w kontekście żywności, ale również innych aspektów życia – bardzo często nie ma konieczności kupowania nowych przedmiotów, jeśli wyrzucane przez innych nadają się do ponownego wykorzystania i zmniejszenia liczby produkowanych odpadów. Choć powstaje coraz więcej aplikacji i grupek na mediach społecznościowych, w których zrzeszają się ludzie związani z ideą freeganizmu, niezmiennie kluczowe znaczenie dla diety freegan mają produkty pozyskane ze sklepowych śmietników czy kontenerów. Ważne jednak, aby trzymać się głównych zasad: nie włamywać się, nie przecinać kłódek i nie zostawiać bałaganu. Lepiej również nie rozgłaszać miejsca, w którym można znaleźć jedzenie, aby nie zostało ono zabezpieczone i zamknięte przed odwiedzającymi.
Freeganizm po krakowsku
W praktyce freeganizm nie oznacza, że podstawą diety jest jedzenie znalezione w śmietniku, ale istotne jest, aby pozyskiwać je w darmowy sposób, z drugiej ręki, zmniejszając ilość żywności przeznaczonej do marnowania. Uczy również maksymalnego wykorzystania produktów, aby nie powstawały nowe odpady i pozwala na kreatywność w kuchni – znalezione lub oddane produkty to często takie, na które zwyczajnie byśmy się nie zdecydowali ze względów ekonomicznych, a uszkodzone może być opakowanie.
Jedne z najważniejszych punktów na freegańskiej mapie miasta to lodówki społeczne. „Lodówki Pełne dobra” to część krakowskiego ruchu foodsharingu, czyli promowania oddawania jedzenia, którego nie możemy spożyć. Oczywiście po brzegi wypełniają się w okolicach świąt, jednak w ciągu całego roku niezbyt często bywają puste. Może z nich korzystać każdy – jednocześnie oddając i zabierając coś z środka, bez względu na status społeczny czy zarobki. To szczególnie ważne, ponieważ bywają mylnie kojarzone z pomocą dla potrzebujących, przez co niektórzy przynoszą do Lodówek Pełnych Dobra produkty zakupione specjalnie w tym celu, czyli wbrew idei freeganizmu, less waste czy foodsharingu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Dzielenie się żywnością doskonale realizowane jest na różnych grupkach, przede wszystkim na Facebooku, jednak niektóre z nich działają także lokalnie, jako Jadłodzielnie, z których można korzystać w kilku miejscach Krakowa. Niezależnie od tego, czy wybierasz wersję wirtualną, wystawiając zdjęcie produktów czy dań do oddania, czy korzystasz z regałów i lodówek w jadłodzielni, efekt jest ten sam – możesz podzielić się nadwyżką niezjedzonych produktów. Oprócz półproduktów można zostawiać też gotowe dania – ważne jednak, aby podawać datę przygotowania i dokładną listę wykorzystanych składników, aby nie ryzykować zdrowiem i bezpieczeństwem częstujących się.
Innym sposobem na ograniczenie marnowania żywności, jednak nie całkiem darmowy, jest korzystanie ze specjalnych aplikacji – Too good to go lub Foodsi, które są odpowiedzą na potrzeby restauratorów i konsumentów. W aplikacjach znajdziemy lokalne restauracje, w których możemy zamówić świeże, zdatne do spożycia jedzenie, ale przygotowane z myślą o ratowaniu żywności, a niekoniecznie o naszym guście czy aktualnych dietach, przez co trudniej korzystać z nich jeśli mamy specyficzne potrzeby. Zamówienia w aplikacji są płatne, jednak zniżki sięgają zazwyczaj około połowy wartości zamówienia.
Świetną inicjatywą są również Banki Żywności, do których przedsiębiorstwa mogą przekazywać pełnowartościową żywność, aby następnie trafiły do organizacji charytatywnych i różnych osób potrzebujących wsparcia. Choć nie jest to rozwiązanie dla pojedynczego mieszkańca, pokazuje, w jaki sposób można działać systemowo, w realny sposób zmniejszając poziom marnowania żywności.